W pierwszej rozgrywce osłabieni brakiem swojego lidera Macieja Łabiaka, Pierogowa Chata podejmowała Drink Team, który walczy o Play Off. Od początku na prowadzenie wyszli Ci drudzy, trzymając kilku punktową przewagę w zasadzie przez 3/4 meczu. Wysoka nieskuteczność z obydwu stron zaowocowała niskim wynikiem i dość słabym widowiskiem. Najciekawsza okazała się ostatnia ćwiartka gdzie o końcowym wyniku zadecydowało kilka kluczowych akcji. Na 25 sekund przed ostatnim gwizdkiem przy wyniku 1 oczkiem dla Drink Teamu, akcję mieli przeciwnicy. Oddali niecelny rzut piłkę zebrał Sujka, który był przy tym faulowany. Stanął na linii rzutów wolnych wyrównując wynik, trafiając jeden rzut. Przy stanie remisowym po czasie piłkę zza linii bocznej wznawiała ekipa Drink Team. Piłkę złapał Kaczor i został (dość niespodziewanie) faulowany przy rzucie za 3 pkt i stanął na „linii” przed szansą na 3 oczka. Trafił pierwszego, drugi pudło a przy trzecim podobnie jak w drugiej próbie piłka nie dotknęła obręczy (błąd po którym czas  wzięli przeciwnicy). Na 1,1 sekundy piłka trafiła do popularnego „Mariana” jednak oddał niecelny rzut i wygrana Drink Teamu stała się faktem.       

Drink Team – Pierogowa Chata 37:36

W drugim spotkaniu Basket Śródmieście postawił twarde warunki mistrzom sprzed dwóch lat – Partners Nieruchomości. W pierwszej kwarcie dość szybko wyszli na prowadzenie trafiając rzut za rzutem. Partners rozpędzał się jednak z minuty na minuty niczym lokomotywa parowa  sukcesywnie odrabiając straty i wychodząc na prowadzenie notując w całej trzeciej kwarcie „Runa” 13-0! W ostatniej kwarcie wyraźnie zabrakło sił Basketowi i spotkanie zakończyło się bez niespodzianki wygraną Partners.    

Partners Nieruchomości – Basket Śródmieście 49:25

Tabela: